Cześć, to ja – tygrysek Chester.
Pragnę zaanonsować, że biegam już i szaleję bez kołnierza. Tak- właśnie tak. Teraz śmigam za wszystkie czasy, no a tak dokładniej to za ten miesiąc, w trakcie którego musiałem nosić to ustrojstwo na karku.
Ciocia i Wujek znowu zabrali mnie do Pani Doktor, a ta znowu mi świeciła do oka i robiła inne dziwne rzeczy- co to dla mnie jednak- nic nowego 🙂
Ponoć moje prawe oczko, do którego wiecznie mi coś podają, ma się już bardzo dobrze. Potwierdzam! Widzę na nie znacznie lepiej, a Pani Okulistka mówiła o tym, że ciśnienie idealne… cokolwiek to znaczy- brzmiała na zadowoloną. Więc i ja jestem kontent 🙂 Ponoć moje oczko nie jest i nie będzie tak ładne, jak było kiedyś, ale ja nie wiem o co im chodzi- nie boli mnie, widzę, pozbyłem się kołnierza i serio uważam, że jestem piękny!
I z tego miejsca chciałbym wszystkim podziękować, bo cieszę się, jak nie wiem co, że dzięki Wam tak mi się poprawiło. Serio serio- dzięki bardzo. Zostałem niedawno zaszczepiony (w końcu!) i już rozglądam się za swoim domem, wiecie? To też dzięki Wam 🙂
A jeśli ktoś z Was polubił mnie na tyle, że chciałby podarować mi swój dom, śmiało, piszcie i dzwońcie do mojej Cioci Kasi: k-dobrowolska@tlen.pl; 606 362 939 lub na adoptuj@przytulkota.pl
Dziękuję i czekam, Wasz Chester❤
