Urocza Candy bryka już w nowym domku! Oto historia małej…
Candy to najmniejsza czekoladka z całego miotu. To zapewne jeden – choć nie główny – z powodów, dla których maleńka skrada serce każdemu, kto ją zobaczy.
Głównym tego powodem jest jednak jej charakter i usposobienie. Candy kocha człowieka ponad wszystko i z ogromnym zapałem okazuje tę miłość 💗 Zawsze jako pierwsza wybiega na spotkanie człowiekowi. Gdy reszta rodzeństwa biega, skacze i szaleje, Candy kombinuje jedynie, jak tu się wdrapać człowiekowi na kolana, na ręce, na plecy. Jakby instynktownie wiedziała, że obecność i dotyk człowieka zapewnią jej bezpieczeństwo, tak jak na początku jej krótkiego życia zapewniała je bliskość z kocią mamą.
Jako najmniejsza i najdelikatniejsza z miotu, Candy potrzebuje więcej czasu, by nauczyć się pewnych rzeczy. Jako ostatnia nauczyła się jeść samodzielnie – gdy już jednak opanowała tę umiejętność, zaczęła z dzikim apetytem wcinać jedzonko, by jak najszybciej dogonić rodzeństwo 😺 Od braci i sióstr Candy uczy się najwięcej – gdy reszta kociaków doskonali nowe umiejętności fizyczne, Candy siada w pobliżu i bacznie ich obserwuje, by następnie powtarzać ich ruchy. Choć więc to człowieka kocha najbardziej na świecie, to obecność innych kotów będzie dla niej kluczowa w dalszym rozwoju.
Candy już niebawem będzie gotowa na przeniesienie do nowego domu. W tej chwili czeka jeszcze na pierwsze szczepienie. Szukamy dla niej domu niewychodzącego z zabezpieczonymi oknami i balkonami. Idealnie byłoby, gdyby trafiła do nowej rodziny wraz z którymś z rodzeństwa. Może również pójść na dokocenie – grunt, żeby w domu był rezydent, który będzie dla Candy przecierał szlaki kociej etykiety.