Cześć. Jestem Bobek. Nie wiem jak to się stało, że moja Rodzina zniknęła… Bardzo się boję. Może to tylko zły sen? Moja Mama mówiła jakiejś pani, że jestem złym kotem, że ona już dłużej ze mną nie wytrzyma. Potem zapakowała mnie do pudełka i przywiozła tutaj. Chyba trochę płakała, co wcale mnie nie dziwi. Mi też jest smutno.
Trafiłem do mojej Rodzinki, gdy byłem malutki. Gdy mnie zabierali do siebie Mama tłumaczyła, że bardzo kocha koty, że ma w domu już dwa i że zapewni mi opiekę do końca mojego świata… Byłem taki szczęśliwy! Później już w domku, wszyscy mówili jaki jestem śliczny i piękny. Śmiali się, gdy podgryzałem ludzkie dłonie, którymi machali mi przed pyszczkiem. Teraz urosłem. Jestem silniejszy i szybszy… I jestem tutaj…
Mamo! kiedy mnie stąd zabierzesz? Tęsknię za Wami bardzo! Bez Was tak mi smutno.
Bobek vel Biszkopt to kolejny kociak, który wyadoptowany od nas jako słodka, mała kuleczka wraca po roku… Dlaczego? Bo już nie jest maluszkiem. Bo okazał się zwyczajnym kotem z kocim charakterem, bo potrzebuje uwagi, zrozumienia, miłości i czasu. Bo nie jest meblem, który postawiony w kącie, będzie tam stał, dopóki go nie odstawimy w inne miejsce.
Jesteśmy źli, smutni i zrezygnowani. Bobek się boi. Bobek nie rozumie. Bobek leży na kocyku i patrzy przed siebie.
Data publikacji: 21.06.2018