Data publikacji: 13.01.2024
Zimą większość z nas narzeka na przeziębienia, grypę, trwające tygodniami kaszel i katar 🤧 Okazuje się jednak, że okres ten nie jest najszczęśliwszy również dla naszych podopiecznych. Tym razem na zdrowiu podupadł Bławatek 😿
Kocurek, gdy do nas trafił, zaledwie miesiąc temu, męczył się z zapaleniem górnych dróg oddechowych, które leczyliśmy antybiotykiem 💊 Stopniowo katar Bławatka zaczął się wyciszać, dlatego kilka dni temu odstawiliśmy leki, pozostawiając w terapii kocurka jedynie środki na poprawę odporności i inhalacje. W tym tygodniu planowaliśmy rozprawić się wreszcie z fatalnym stanem ząbków Bławatka. Gdy jednak nasz miziak znany z dzikiego wręcz apetytu, z wtorku na środę nie tknął jedzenia, zapaliła nam się czerwona lampka 🚨
Bławatek w środowy poranek trafił do gabinetu, gdzie stwierdziliśmy pojawienie się gorączki oraz dużej ilości wydzieliny zapychającej jego nosek i gardło. Jedyne, co nas w tej sytuacji nieco pocieszyło, to fakt, że w oskrzelach kocurka nie słychać świstów, zatem infekcja nadal ograniczona jest do górnych dróg oddechowych. Nie pozostało nam nic innego, niż zaaplikować inhalację oraz powrócić do antybiotykoterapii 😔 Ponadto leki na poprawę odporności, zamiast w tabletkach, zaczęliśmy podawać w zastrzykach. I tak oto temat sanacji musiał zostać odłożony na bok…
Obecnie Bławatek otrzymuje najlepsze kąski i surowe mięsko, tak by mimo uciążliwej infekcji, nie odmawiał jedzenia. Każda osoba, która miała szansę poznać tego słodziaka, po jednym rzucie oka dostrzega jak bardzo jest nieswój – uciążliwy katar i napady kichania, uniemożliwiają mu cieszenie się posiłkami czy zabawą. Jedyne, co wita z radością, to pieszczoty, więc ich mu nie szczędzimy. Mamy nadzieję, że kocurek szybko wróci do zdrowia ❤️
I tak oto temat sanacji musiał zostać odłożony na bok.