Barnaba mieszkał razem ze swoją koleżanką Anastazją, która znalazła już domek, na terenie jednego z łódzkich dużych podwórek. Miał tam swoją kryjówkę i był dokarmiany przez osoby pracujące w mających na tym terenie siedziby firmach. Nosił różne imiona – Czarny, Puma itp. Nie żyło mu się źle. Miał co jeść i był dopieszczany, o czym świadczy fakt, że jest zupełnie oswojony. I żyłby zapewne tam dalej, gdyby nie to, że właściciel terenu sprzedał go deweloperowi pod budowę mieszkań. Teren ten został już zamknięty i niebawem wjedzie tam ciężki sprzęt, w tym buldożery. Kot nie miałby z nimi najmniejszych szans, zostałby po prostu rozjechany. Dlatego nie mogliśmy pozwolić na to, by stała się taka tragedia i mimo przepełnienia w Mruczarni podjęliśmy decyzję o przyjęciu go do fundacji. Jest bezpieczny i zaczął nowe życie. Na razie jest jeszcze przestraszony zmianami, jakie zaszły, tym bardziej, że wcześniej żył na wolności i nie jest przyzwyczajony do bycia w zamknięciu. A poza tym jeszcze boi się swoich nowych kocich współlokatorów. Na pewno jednak z czasem przystosuje się do nowej sytuacji.
Barnaba miał zaawansowane zapalenie dziąseł i dlatego przeszedł zabieg sanacji jamy ustnej. Po zabiegu odbył kwarantannę, a potem trafił do Mruczarni, gdzie oczekuje na adopcję. Na razie jest jeszcze zalękniony, ale widać, że powoli robi postępy. Gdy żył na podwórku, był bardzo miziasty, więc mamy nadzieję, że z czasem powróci dawny Barnaba.
Barnaba ma kilkanaście lat, jest wykastrowany, odrobaczony, zaszczepiony, zachipowany, ma założoną książeczkę zdrowia.
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej oraz zabezpieczenie siatką balkonu/okien.
Zainteresowanych adopcją prosimy o kontakt mailowy: adoptuj@przytulkota.pl lub telefoniczny (po godz. 16:00) z: Magdą 509 581 758 lub Agą 604 268 143.
A może chcielibyście adoptować Barnabę wirtualnie? To bardzo proste — wystarczy napisać do nas maila na adres wirtualki@przytulkota.pl z chęcią bycia wirtualnym opiekunem zwierzaka i wpłacać co miesiąc zadeklarowaną kwotę. Minimalna kwota to 30zł (górnej granicy nie ma, także możecie szaleć do woli :D) — to jedynie 1 zł dziennie. To jak? Możemy na Was liczyć?:) Do dzieła!