Data publikacji: 07.01.2020
Banitka nie była wdzięczną pacjentką. Była kotem neurologicznym o niespecyficznych i trudnych do zdiagnozowania objawach. Bała się nas, a my baliśmy się, że na wolności umrze – niezdolna do ucieczki i niezdolna do obrony.
Otoczyliśmy ją troską i opieką. Przez pewien czas wydawało nam się, że jej stan uległ poprawie. Objawy neurologiczne zaostrzyły się nagle i niespodziewanie. Banitka doznała napadu padaczkowego i wpadła w stan padaczkowy, z którego już nie wyszła.
Jej śmierć, nagła i nieoczekiwana, wstrząsnęła każdym z nas. Wierzyliśmy, że jej pomożemy. Wierzyliśmy, że zapewnimy jej jeszcze kilka szczęśliwych lat życia.
Przepraszamy, Banitko, że nam się nie udało. Biegaj za Tęczowym Mostem, wolna od bólu i trosk. I wybacz nam, że zawiedliśmy. W naszych sercach pozostaniesz na zawsze.