Aniołki Charliego

Aniołki Charliego

Czworo kocich dzieci: chłopak i trzy dziewczyny. Urodziły się na wsi. Ich mamą była dzika kotka, a maluchy znały człowieka tylko na odległość ręki dającej czasem jedzenie. Na szczęście kocięta udało się złapać, zanim noce stały się bardzo chłodne.

Maluchy z początku nie należały do sympatyków ludzkiego towarzystwa. Były przerażone i zdecydowanie mówiły „nie” dotykowi. Szczególnie najmniejsza z nich- Pingwinka. Ta kruszyna była gotowa odgryźć palce każdemu, kto śmiał ją chwycić. Po włożeniu do klatki chowała się najgłębiej jak się dało i chciała zniknąć. A gdy już wychylała łepek, by zobaczyć, co się dzieje- płakała za swoim rodzeństwem, które wyczuwała, a które było od niej oddzielone.
Trójka burasków zamieszkała razem w jednym kojcu. Największy Tygrysek okazał się ufniejszy i już pierwszego dnia można było go pogłaskać do rozmruczenia.

Przez pierwsze dni kociaki wręcz rzucały się na jedzenie i jadły do oporu, dopóki coś było w miseczce. Przyzwyczajone do okazyjnego posiłku, łapczywie pochłaniały wszystko na zapas. Ale i to z czasem im przeszło 🙂

Stopniowo oswajaliśmy dwie piękne buraski, w międzyczasie Tygrysek został ochrzczony Charlie i biegał sobie już radośnie po całym domu. Pingwinka przestała bać się własnego cienia, ale wciąż zębami broniła się przed dłońmi człowieka.

Minęło kolejnych kilka dni pracy z kocim stadkiem. Charlie, uwielbiany przez swoje siostry, pomagał nam je oswajać. Po pewnym czasie i kilku ryzykownych próbach, nawet Pingwinka, razem z całym swoim rodzeństwem, biega po domu rojbrując i coraz ufniej patrząc na ludzi. Kocie dziewczynki otrzymały imiona po Atomówkach: najłagodniejsza Bajka, zadziorna Bójka i… nie mogło być inaczej- przekornie- Pingwinka to Brawurka.

Maluchy (oprócz Brawurki- wszystko przed nią) zostały dwukrotnie odrobaczone, raz zaszczepione i są już gotowe do adopcji. Byłoby wspaniale, gdyby trafiły do domów, w którym już są jakieś zwierzęta, lub gdyby trafiły w „dwupaku” 🙂

Obecnie mają ok. 3,5 miesiąca. Kocurek wygląda na 4 miesiące- karmiła je jedna mama, ale ten gagatek wygląda na przygarniętego.

Charlie- jest rozbrajającym urwisem, który nie może żyć bez człowieka. Kocha być miziany, uwielbia spać na kolanach lub w objęciach swojego człowieka. Mruczy przy tym najgłośniej z całej czwórki. Ma tupet, ale jest i czarujący. Będzie z niego duży kocurek- wielki, ale aktywny pieszczoch.

Bajka- jest słodka i ma cudowne umaszczenie. Bura z białym brzuszkiem i skarpetkami, a na tylnych łapach- podkolanówki 🙂 A i poduszczeczki ma dwukolorowe. Lubi się przytulać, jest przy tym subtelna i delikatna. Ale pazurki podczas zabawy potrafi pokazać mimo to 🙂

Bójka- mała zadziorna trzpiotka. Wciąż czasem nie może się zdecydować, czy lubi, czy jednak nie. Czasem zapomina, że chwilę temu sama zaczepiała na mizianki 🙂 Ale to chyba taki charakerek. Jej rdzawe uszka i spojrzenie chochlika wyraźnie wskazuje, że jest najbardziej niezależna. Mimo tego lubi towarzystwo człowieka, pięknie odwzajemnia się mruczeniem i okazuje czułość.

Brawurka- z kotami za pan brat. Z ludźmi jeszcze nie do końca. Ale jest już na dobrej drodze i jeśli znalazłaby cierpliwego, wyrozumiałego i mądrego opiekuna- odnajdzie się w nowym domu. Obecnie umyka przed nami, ale przy karmieniu lub wspólnej zabawie- pozwala się głaskać, sprawia jej to przyjemność, mruczy i odpręża się. Coraz mniej się boi, a coraz bardziej ufa.

Wszystkie kociaki już w domku!

 

12227840_468834619954846_1144942470175098056_n 12193592_467587226746252_9109666685476581276_n 12190011_467587673412874_3829339780215483989_n 12189968_467587246746250_453929953764588376_n 11205573_467587580079550_6190622443227303261_n