Amino przeprowadził się do nowego domku! Oto historia rudzielca…
Piękny rudy kocurek, którego widzicie na zdjęciach, został odłowiony z ulicy w ramach miejskiej akcji kastracji kotów wolno żyjących. Po zabiegu, miał wrócić w miejsce bytowania 🐈
Jak to jednak czasem przy takich okazjach bywa, okazało się, że rudzielec jest oswojonym, kochanym młodzieńcem, który głośnym wokalizowaniem błaga wręcz człowieka o uwagę, a głaskanie i mizianie ceni ponad wszystko inne na świecie 😻 Dowód? Mruczał, rozkosznie zapuszczając traktorek nawet w trakcie pobierania krwi 🩸
Jaki z tego wniosek? Amino miał kiedyś dom. Świadczy o tym nie tylko jego proludzka postawa, ale również obecność czipa na karku. Dlaczego więc kocurek nie wrócił do swojego właściciela? Kimkolwiek on był, nie zadał sobie nawet trudu, by zarejestrować czip 😖 To wyraźnie pokazuje, że Amino albo uciekł i nikt się tym nawet nie przejął, albo został po prostu z domu wyrzucony… 😿
Zapytacie, skąd się wzięło imię Amino? Gdy zdecydowaliśmy przyjąć się tego słodkiego młodzieńca na stan Fundacji, by nie musiał wracać na ulicę, okazało się, że podobnie, jak w przypadku innego naszego podopiecznego – Vifona – test płytkowy na białaczkę wyszedł dodatni 😢 Może to właśnie z tego powodu ktoś postanowił się go pozbyć…?
Amino, mimo choroby, czuje się jednak dobrze. Obecnie jego największym problemem jest okropna biegunka – nie wiemy, czy to efekt stresu wywołanego nową sytuacją, czy może zmiana karmy. Przy kotach odłowionych z ulicy, trudno stwierdzić, czym żywiły się przed przyjęciem do Fundacji 🤷♀️🤷♂️
Po szczepieniu, opanowaniu biegunki i obowiązkowej kwarantannie, spróbujemy umieścić Amino w pokoju Vifonka, z nadzieją, że chłopcy się dogadają 🐈🐈⬛ Vifon to łagodny, drobny kotek, Amino zaś, jak na 1,5-rocznego młodzika przystało, roznosi energia. Ponadto, czego może nie widać tak dobrze na zdjęciach, rudzielec to duży kot. Na chwilę obecną jest mocno wygłodzony i przez skórę sterczą mu żebra – mimo to waży aż 4,2kg. Jego docelowa waga z pewnością przekroczy 5kg 💪🏻