Mówili, że będę szczęśliwa na dworze.
Mówili, że świat jest piękny i pełen cudów.
Mówili, że okolica bezpieczna, a ja przecież mam swój rozum. Instynkt mam.
I mieli rację. Było bajecznie. Czułam wiatr muskający mój nosek, chwytałam pierwsze promienie słońca o poranku. Wspinałam się po drzewach, łapałam młode ptaszki, poznawałam inne koty. Było bajecznie.
Równie wolny i szczęśliwy jak ja był ten, który mnie złapał. Ten którego zęby zacisnęły się na mojej łapie. On też miał instynkt. Instynktownie mnie złapał i równie instynktownie puścić nie chciał. A ja – instynktownie mu się wyrwałam.
Adela trafiła do lecznicy z opuchniętą i śmierdząca przednią łapą. Zaawansowana gangrena, zerwane ścięgna, naczynia krwionośne oraz mięśnie. Wyrwana łopatka. Cud, że przeżyła tydzień, od momentu znalezienia jej, do podjęcia leczenia.
Lekarz nie miał wyjścia. Łapka została amputowana w trybie natychmiastowym.
Adelka żyje. Ma około siedmiu miesięcy. Mieszka w lecznicy. Dostaje antybiotyki i leki przeciwbólowe.
Jeśli chcecie i macie taką możliwość, bardzo prosimy, wesprzyjcie nas w opiece nad małą. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą złotówkę:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Adelki
*środki niewykorzystane na nią, przeznaczymy na inne koty w potrzebie. Dziękujemy!
Lub kliknijcie tutaj:
https://pomagam.pl/adelka