Późny wieczór ok. godz. 23. dzwoni telefon. Uporczywie, natrętnie, raz za razem. Po 10 dzwonkach odbieram.
– Jakiś sku*** zabił właśnie kotkę!
– Jak zabił – wtrącam pytanie – i gdzie?!
– No tu, samochodem, na moich oczach, na zakręcie i nawet się nie zatrzymał – powiedziała karmicielka – i został jeden mały kotek- musicie mu pomóc.
Najszybciej, jak tylko mogliśmy, podjechaliśmy we wskazane miejsce, aby złapać malca.
Po dość długich poszukiwaniach w bardzo gęstych krzakach udało się zlokalizować kociaka- schowanego w liściach tak, że tylko uszy wystawały na zewnątrz.
Pochwycenie kocurka w tych okolicznościach nie było sprawą łatwą, ale dzięki wspólnemu wysiłkowi w końcu się udało. Jack, kiedy wreszcie znalazł się w torbie, otrzymał przydomek Krwawy- z powodu ran jakie odnieśliśmy 😉
Kociak ma ok. 7 tyg i teraz jego los jest w naszych rękach, a zrobimy wszystko, żeby to był dobry los.”
Tak opisał nam wolontariusz okoliczności, w jakich Jack trafił pod naszą opiekę. Trzeba przyznać, że maluch pokazuje pazurki i ząbki- ale to tylko pozory. Już my pracujemy nad tym, żeby się rozmruczał, zamiast syczeć złowrogo 🙂
Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę wsparcia Krwawego Jacka w jego dobrym starcie w kocie życie:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
tytułem: darowizna dla Krwawy Jack
*środki niewykorzystane na cel wskazany, będą przeznaczone na cele statutowe.
Dziękujemy!