Kochani, kolejny niepełnosprawny kotek jest z nami 🙁
_________
W ostatnim czasie trafiło pod naszą opiekę sporo kocich bid- stąd powtarzające się z naszej strony prośby o pomoc. Tylko dzięki tej pomocy- finansowej- możemy leczyć i ratować te stworzenia, które same nie dałyby sobie rady bez interwencji człowieka.
To tytułem wstępu, ponieważ znowu będziemy Was prosić o wsparcie- nie dla nas, ale dla tych naszych braci mniejszych. Mimo trudnej sytuacji finansowej oraz dużej ilości kotów, jakimi obecnie się opiekujemy, wczoraj dołączyła do nas 6stka maluchów.
O 5ciu opowiemy Wam w osobnym poście. Teraz chcielibyśmy skupić się na najbardziej potrzebującym.
O 5ciu opowiemy Wam w osobnym poście. Teraz chcielibyśmy skupić się na najbardziej potrzebującym.
Chłopiec ma ok. 6ciu tygodni. Spotkało go już coś bardzo złego- podejrzewamy pogryzienie przez psa. Kotek ma dwie ranki (jak po kłach) oraz duży siniak. Być może podczas tego zdarzenia, być może w inny sposób, kotek doznał obrażeń, po których ma problemy z poruszaniem się. Maleństwo jedną tylną łapkę ma zupełnie bezwładną, drugą zaś rusza na tyle słabo, że uniemożliwia mu to wspieranie się na niej. Kotek niepokoi nas także przechylaniem łepka w jedną stronę- główka „leci” mu, nad czym maluszek nie ma siły panować. Jest słaby, ale dzielny. Smutno i tęsknie patrzy prosto w oczy, jakby chciał spytać, czemu się popsuł? I czy to dlatego bracia i siostry go bili? „Ale to nieważne, bo teraz mam was, ciociu i wujku. Teraz was będę kochał.”
Serce boli, gdy patrzy się na taką kruszynkę, wiedząc, że rokowania są bardzo niepewne. Ale serce też rośnie, widząc, że Maleństwo ma wolę życia i będzie walczyć.
Więc i my będziemy- zrobimy wszystko, co możliwe, by kocię miało szansę żyć- żyć dobrze.
Kotek został odpchlony ( naprawdę było z czego) oczyszczone zostały jego ranki i podana seria zastrzyków. Zostało wykonane zdjęcie RTG, które wykazało, że kotem ma uszkodzony kręgosłup. Wiemy także, że w wyniku ugryzienia, przerwana została błona bębenkowa w uchu i to jest powodem przechylania przez Pippina główki. Mały również nie słyszy na to ucho.
Teraz obserwujemy, naświetlamy i leczymy. Kociak znajduje się pod opieką wolontariuszy w domu tymczasowym- oddzielony od swojego rodzeństwa.
Pomóżcie nam ratować to maleństwo- zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby kociak mógł cieszyć się życiem. Ale potrzebujemy do tego Was, Kochani, potrzebujemy Was bardzo.
Jeśli chcecie mieć swój udział w walce o poprawę losu tego kotka, prosimy o darowizny:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni) 91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
z dopiskiem: darowizna dla Pippina *
*Środki niewykorzystane na cel wskazany będą przeznaczone na cele statutowe.
Dziękujemy w imieniu Pippina <3
Zapraszamy Was także do śledzenia losów kotka na jego stronie na Facebooku: