Muszka w domu

Muszka w domu

Ostatni kociak z wielkiej czwórki pojechał do domu!

_____________________
A to historia naszej Wielkiej Czwórki – Mirabelki, Morelki, Muszki i Mefisto.
Najpierw pod naszą opiekę trafiły dwie koteczki – Mirabelka i Morelka. Z niecierpliwością czekaliśmy, aż dołączy do nich pozostałe rodzeństwo – maleńka Muszka i olbrzymi Mefisto. Ale zacznijmy od początku.
Wolno żyjąca kotka, dokarmiana przez starsze małżeństwo, na miejsce urodzenia swojego potomstwa wybrała….balkon jej karmicieli. Powiła czwórkę malców, które troskliwie wychowywała pod czujnym okiem opiekunów. Państwo wrażliwi, opiekuńczy dbali o nią i resztę osiedlowych kotów, zapewniając miskę jedzenia, leczenie i spokojny kąt na ich balkonie. Szukając domów dla wielu miotów, które urodziły się na osiedlu, wielokrotnie prosili o pomoc władze miasta, chociażby w sterylizacji stada. Niestety te zawsze odprawiały ich z kwitkiem. Postanowiliśmy pomóc tym cudownym ludziom i kotom, o które dbali jak potrafili. Wyleczyliśmy i wysterylizowaliśmy jedną z kocic i z niecierpliwością czekaliśmy, aż druga kocia mama odchowa swoje potomstwo, by móc zapewnić im bezpieczną przyszłość. Wszystko układało się pomyślnie do dnia, w którym kocia mama zabrała swoje dzieciątka i wyprowadziła się w nieznane miejsce. Łez rozpaczy kocich opiekunów nie było końca. Lecz końca nie widać było też łez radości, gdy kocia mama po tygodniu przyprowadziła swoje dwie pociechy na ich balkon, jakby wiedziała , że tylko tutaj czeka je bezpieczna przyszłość. Maluszki od razu trafiły pod naszą opiekę. Następnego dnia kocia mama przyprowadziła kolejną dwójkę kociaków. I takim oto sposobem, cała czwórka beztrosko bryka w domu tymczasowym u Magdy, korzystając z uroków kociego dzieciństwa, a ich mamusia zostanie wkrótce wysterylizowana. Kociaki liczą 7 tygodni. Są bardzo samodzielne, bystre i nawet odkurzacz im nie straszny. Są już odrobaczone.