Natasza znalazła dom!
A oto jej historia:
Kotka od niedawna zamieszkuje Mruczarnię, w której już od pierwszych chwil dała poznać się ze swojej łagodnej natury. Zanim jednak do nas trafiła, była- przynajmniej od jakiegoś czasu- kocim bezdomnym, wałęsającym się w okolicach ulicy Wschodniej w Łodzi. Tam zauważyła ją mieszkanka- ciężarna Pani, która sama kotki nie mogła przygarnąć pod swój dach. Mimo to, kobiecie udało się uratować Nataszę przed pogryzieniem przez psy, a po tym zdarzeniu, skontaktowała się i poinformowała o sprawie Fundację Azyl. Jako że jest to „psia” fundacja, to my następnie zostalismy powiadomieni i kotka z ulicy trafiła do nas.
Obecnie, po sterylizacji, przebywa na kwarantannie i daje się nam poznawać 🙂 Została oceniona na około dwuletnią kicię- jest więc młodziutka i całe życie przed nią. Nie wiemy, jaka jest jej historia, ale trudno uwierzyć, że kot ten był zawsze bezdomny. Dlaczego? Kicia jest niesamowicie kontaktowym zwierzęciem, który cieszy się już na sam widok człowieka. A jak się cieszy, to pokazuje to całą sobą. Zagaduje, mruczy, zaczepia i wdzięczy się. Nawet nie trzeba jej dotykać- wystarczy jej, że się na nią patrzy i mówi do niej, a ona z ufnością mówi do człowieka, jak bardzo się cieszy jego obecnością.
Natasza to cudowna gaduła i uroczy, kochany pieszczoch. Na pierwszy rzut oka- ot zwykła „buraska”. Ale to złoty kot 🙂 Przyjacielski, miziasty, ufny i łagodny. Nic- tylko brać i kochać 🙂
Po okresie kwarantanny będzie szukać kochającego domu, a póki co cieszy nas swoją obecnością 🙂