Mimbla ma niecałe pięć miesięcy, ale wygląda na mniej. Jest drobna i szczuplutka, ale nie zabiedzona. Śmierdzi stęchlizną i jakby smarem, ma świerzba w uszkach, troszkę obawia się ludzkich nóg, zwłaszcza gdy przechodzą obok niej zbyt szybko. Za to wzięta na ręce mizia się jak szalona i mruczy jak młockarnia, nie boi się innych kotów, nie boi się też psa, któremu swobodnie przechodzi pod brzuchem. I to chyba ostatecznie przekonało nas, że Mimbla była w ludzkim domu – tak nie zachowuje się dziecko dzikiej kotki. Wcześniejszy, a już nietrafiony prezent pod choinkę? a może na mikołajki? dlaczego wylądowała sama na ruchliwej ulicy? teraz jest już bezpieczna w domu tymczasowym. Poobserwujemy, podkarmimy, już wczoraj malutką odrobaczyliśmy. Ale Mimbla potrzebuje też maści do uszek, potem szczepienia i mikrochipa, a konto Fundacji świeci pustkami. Może Ty zafundujesz małej zdrowie w ampułce? a może zbierze się kilka osób, które podarują choć złotówkę? Bardzo prosimy.
Fundacja Przytul Kota Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
z dopiskiem: darowizna dla Mimbli
Środki niewykorzystane na cel wskazany będą przeznaczone na cele statutowe.