Kocurek odszedł za TM. 😭
Nitro bez pytania wpycha się na nasze kolana. Uwielbia by go miziać i miętolić. Gdy go nie głaszczemy sami z siebie, on podbiega kurcgalopkiem, z rozpędu strzela baranka w łydkę lub w dłoń bezczynnie zwisającą z poręczy fotela.
Inne koty w ogóle Nitrusiowi nie przeszkadzają. Lubi je, obwąchuje z sympatią i czasem rozdaje buziaczki. Zabawa z wędkami i pluszowymi piłeczkami też wchodzą w grę, ale na pierwszym miejscu, nawet przed jedzonkiem (!) są mizianki i tulanki z ludźmi.
Nitro to kotek, któremu ktoś wyrwał ogonek. Jednak mimo niepełnosprawności Nitruś jest zwinny i energiczny. Gdy dopadnie go czasem kocia głupawka – bryka i wspina się po meblach jak zwykły, młody kotek.
Ten przystojniaczek miał ogromne szczęście, że na swojej drodze spotkał Gosię i Anię, które ocaliły mu życie. A teraz? Teraz szuka sobie domku. Ale wiecie, takiego już na zawsze. Opiekuna, który zatroszczy się o niego i nie pozwoli, by mały kiedykolwiek jeszcze cierpiał. Jeśli chodzi o zdrowie i konsekwencje urazu, którego Nitro doznał, to trzeba pilnować, czy kotek regularnie odwiedza kuwetę, czy wszystko tam w porządku. A w razie, gdyby pojawiły się jakieś opóźnienia w dostawie kuwetowych skarbów, trzeba jechać do lekarza i upewnić się, że wszystko gra. Problemy z kuwetą u Nitra były, lecz z czasem, w miarę wracania do zdrowia ustąpiły, jednak nie mamy pewności, czy pod wpływem stresu lub gorszego samopoczucia nie pojawią się kiedyś znowu.
Kotek urodził się około 2015 roku.