Data publikacji: 31.05.2021
Choroba postępowała bezlitośnie, z każdym dniem odbierając mu siły i wolę życia. Igi umierał od dawna. Gdy znalazł się w punkcie z którego nie było już odwrotu – nie potrafiliśmy pozwolić, by śmierć poprzedziła bolesna agonia. Pani doktor pomogła mu przejść za Tęczowy Most. Igiego już nie ma…
Chociaż każdy z nas wiedział, że ta chwila nastąpi – nikt nie był na nią gotowy. Szukamy Igiego, wypatrujemy śladów jego obecności w Mruczarni. Wołamy go po imieniu. Stawiamy miseczkę tam, gdzie zawsze jadł. A potem ukradkiem ocieramy zbłąkaną łzę.
Igi spoczął w miejscu, w którym rosną konwalie. Z dala od zgiełku i świateł miasta, z dala od nerwowej krzątaniny i trudów codzienności. W tym miejscu i w naszych sercach Igi zostanie na zawsze, śniąc dobre sny.
Żegnaj, kochanie. Hasaj za Tęczowym Mostem, wolny od bólu, a potem śpij spokojnym snem. Żegnaj.