Data publikacji: 13.05.2021
„ Cześć jestem Melon. Urodziłem się gdy było bardzo zimno i mokro. Mama nas ogrzewała swoim futerkiem, ale czasem i tak bardzo marzliśmy. A potem coś się stało takiego, że moje oczko zaczęło źle patrzeć. Nie mogłem go dobrze otwierać a w nosie ciężko było oddychać. A potem to oczko zaczęło mnie bardzo boleć, ale mycie łapką nie pomagało. A potem jakiś człowiek wziął mnie i przyniósł tutaj. Tutaj spotykają mnie miłe i niemiłe rzeczy. Niemiłe są igiełki pod futerko i nagłe hałasy. Boję się bardzo jednych i drugich. A miłe jest mizianie, jedzenie i spanie w ciszy i na miękkim kocyku. Miło jest, gdy pełny brzuszek zaczyna mi mruczeć, bo ciocia mnie głaszcze. Powiem Wam, że ja to nawet nie wiedziałem, że są takie sprawy jak głaskanie, spokój i miłość. Tak zwyczajnie, nie wiedziałem…”
Melonik trafił do nas na kastrację jako wolno żyjący stworek. Mimo, że troszkę się nas boi i płoszy przy głośniejszym kaszlnięciu, to gdy go mocno utulimy, gdy pomiziamy pod bródką, on zaczyna się rozpływać i mruczeć jak traktorek.
U Melonika leczymy infekcję górnych dróg oddechowych, zakraplamy chore oczko i odżywiamy. Melonik jest bardzo drobny i chudziutki jak na swoje siedem – osiem miesięcy. Przed nami jeszcze odrobaczenie, kastracja i szczepienie. Jednak wszystko w swoim czasie, gdy okruszek trochę sił nabierze.
Jeśli możecie wesprzyjcie leczenie Melonika.
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: https://www.paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: dla Melonika