Data publikacji: 08.04.2021
„Niech Was nie zwiodą pozory! Chociaż wyglądam, to nie jestem kwiatuszkiem. Jestem istotką, która czuje w sobie niespożytą moc. Istotką, która żyje po to by patrzeć, niuchać i trącać łapką. Istotką, której na drugie – ciekawość, a na trzecie – wrażliwość. Lubię, gdy mnie mizaicie, ale boję się, gdy nadchodzicie. Za to bawić się z Wami mogę bez ograniczeń. Taka ze mnie zagadka!”
Mia już kilka razy miała iść do domku, jednak ostatecznie zostawała w kociarni. Działo się tak, bo albo ktoś inny wpakował się na kolana przyszłym opiekunom, albo jej nieśmiałość i potrzeba niezależności nie pokrywały się z wyobrażeniem kota „idealnego”.
Więc my nadal szukamy. Mia daje się miziać wybranym wolontariuszom podczas śniadanka. Wbrew pierwszemu wrażeniu, kicia potrafi mruczeć, przechylać główkę i zadowolona mrużyć oczka. Robiła tak w lecznicy, gdy przebywała na kwarantannie zaraz po przyjęciu. Nie wiemy o co chodzi z kociarnią i lękami Mii. Możliwe, że zbyt wiele się dzieje by malutka się otworzyła na ludzi. Z kotami dogaduje się bez zbędnych słów. Ma około dwóch lat, jest radosna, skora do zabaw i figli. Szukamy domu niewychodzącego, z zabezpieczonymi oknami i balkonem. Kicia przebywa w Łodzi. Jest wykastrowana i zdrowa.
Jeśli jesteście zainteresowani adopcją, wypełnijcie ankietę https://przytulkota.pl/ankieta-przedadopcyjna/. A jeśli macie pytania – zadzwońcie. Od poniedziałku do piątku telefoniczny dyżur przy adopcjach pełni Natalia – 798 922 412, zaś w weekendy – Agnieszka 604 268 143 i Magda 509 581 758.