Maluszek nie zdążył zagrzać miejsca w Mruczarni i ma już własny domek! Oto historia Edwina…
Edwin jest drobnym, kilkumiesięcznym, kocurem, w kolorze krówkowym – jest biały w czarne łatki. Uwielbia bawić się w berka, chowanego i pościgi za wędką. Wesoło dokazuje podczas kotłowania z braciszkiem. Tak wesoło, że czasem ciężko usiedzieć im w miejscu i poćwiczyć mruczenie z ciociami…
Edwinek boi się jeszcze nagłego hałasu i gwałtownych ruchów człowieka. Gdy któraś z tych straszliwych rzeczy się wydarzy, wystraszony kotek pędzi, jak mała torpeda z nastroszonym ogonkiem za fotel lub podusię i podgląda jednym okiem co się stało. Jednak już po chwili ciekawość bierze górę i maluszek obwąchuje przewrócony taboret czy kapcie człowieka.
Edwinek lubi pieszczoty i drapanie za uchem, ale sam jeszcze rzadko pierwszy wyciąga łapkę do człowieka — jest na to zbyt nieśmiały. Kiedy jednak poczuje mizianie na swoim boczku — prędko uruchamia silniczek i mruczy, jakby jutra miało nie być…
Edwinek jest zdrowy i zaszczepiony. Testy na FIV/FeLV ma ujemne. Z innymi kotami nie zadziera, czasem tylko, gdy chce się bawić, trąca cudze ogonki i bacznie obserwuje, co z tego wyniknie…