Przystojniak Belmont nie czekał długo i juz mieszka na swoim! Oto historia kocurka…
Belmont przywlókł się kilka miesięcy temu na podwórko pewnej pani i już na nim pozostał. Został, bo mógł tu liczyć na codzienną porcję jedzenia tak jak i inne wolo żyjące koty z okolicy. Belmont miał ogromne szczęście – ślepy los sprawił, że trafił na podwórko pani, która dba nie tylko o swoje koty, ale także o okoliczne, bezdomne stworki.
Niestety problem z Belmontem był taki, że w odróżnieniu od reszty stadka kocur był oswojony. Chciał miaziania, chciał na ręce, a najchętniej – do domu. I nie wiadomo dlaczego, inne koty wolno żyjące nieustannie go lały, przeganiały i nie mogły się pogodzić z jego obecnością na „ich” stołówce…
No i tak, kocurek w pudełku wyściełanym słomą, przyjechał do nas.
Belmont ma około 3 lat.