„Idzie sobie człowiek drogą, raz prawą a raz lewą nogą.
Pogwizduje se beztroski gdzieś zostawił wszelkie troski.
Nagle z mroku wyskakują dwie kuleczki,
popiskują i choć środek to ulicy się czepiają nogawicy.
Staje człowiek oniemiały to jest szczęście ? Czy początek kary ?
Brać i tulić, ignorować jak na środku tej ulicy się zachować ?
Już w te pędy na wyścigi pną się w górę nogawicy.
Już za serce mocno ściska, łza się kręci a ludziska
choć zamknięci w swoich puszkach upust dają swej złości,
trąbią, świecą i pomstują za nic życia nie szanując.
Za pazuchę chowasz kocie taki twe wybory w pędzie, cisza, siedzą lekko mruczą dla nich życie jest bezpieczne.
Gest przyjaźni dla kierowców, w tył na lewo droga prosta, wiesz co robić Serce powie, a jak nie to się dowiesz.
Tak wkroczyły w świat szeroki małe kocie dwa nieszczęścia od ulicy co się „Duńską” zowie Astrid oraz Egon imiona przybrały.”
Astrid i Egon są już w domku!