Data publikacji: 15.11.2020
Obrzeża miasta, dookoła pola, lasy, bezdroża. W najbliższej okolicy rozsiane działki rekreacyjne, na których mieszkańcy spędzają wakacje. Do najbliższego sklepu kilka kilometrów, w okolicy cisza i spokój.
W ubiegłym roku na działkę pana Zdzisława i jego żony przybłąkały się dwa dzikie koty. Poczciwe małżeństwo zaczęło dokarmiać wypłoszone istotki, które z czasem zamieszkały na terenie działki. Niestety nikt nie pomyślał o tym, by zadbać o kastrację podopiecznych i gdy kilka tygodni temu zgłosili się do nas o pomoc okazało się, że na działce mieszka już 7 dorosłych kotów.
Dzięki sprawnej współpracy z panem Zdzisławem, już pierwszego dnia udało nam się odłowić niemal wszystkie dorosłe osobniki. Jednak, gdy okazało się, że jedna z kocic jest karmiąca – byliśmy w kropce. Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw.
Mieliśmy dwa wyjścia: wypuścić kotkę z klatki, mając świadomość, że raczej ponownie do niej nie wejdzie lub zabrać ją wraz z maluszkami do lecznicy, w której ciągle brakuje miejsca.
Jakby tego było mało maluchy ukryły się pod stertami drewna, metalu i innych gromadzonych przez właścicieli rzeczy.
Nasze wolontariuszki przez kilka godzin bohatersko przerzucały cały ten magazyn, przeszukały wszystkie zakamarki i kryjówki, by ostatecznie około 22 odnaleźć najbardziej upartego, czarnego bąbelka.
Na miejscu pozostała jedna niewykastrowana kocica, która mimo wielu prób, zgrabnie omija klatkę łapkę. My jednak tak łatwo się nie poddajemy i z pomocą pana Zdzisława, prędzej czy później ją złapiemy.
Pan Zdzisław obiecał dbać o całe stadko, dokarmiać je codziennie i doglądać zdrowia swych podopiecznych.
My zaś wzbogaciliśmy się o kolejne cztery cudeńka. I chociaż są kochane i urocze, to i tak przysparzają nam niemałych zmartwień. Potrzebują bowiem odrobaczeń, szczepień, czipów oraz ogromnej ilości wysokomięsnej karmy, a nasze oszczędności topnieją w oczach.
Dużym obciążeniem finansowym była także kastracja stada: aż 6 kotów, a w tym 4 dziewczyny.
Kolejny raz ogromnie prosimy Was o wsparcie.
Będziemy wdzięczni za każdą złotóweczkę.
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: https://www.paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: stado z Gminnej