Data publikacji: 28.10.2020
Wczoraj do domów pojechały dwa kociaki: Everest oraz Imbir. Imbira znacie doskonale, a kim jest Everest? Mówiąc w skrócie: kociątkiem, które wygrało na życiowej loterii. 😻
Zmarznięty, trzęsący się i okropnie zapchlony maluch został znaleziony przez Panią Wiktorię na poboczu ruchliwej drogi, gdy podróżowała z Lublina do Łodzi. W okolicy nie było śladu ani po mamie, ani po innych kociętach… Pani Wiktoria zabrała maleństwo ze sobą, jednocześnie szukając dla niego schronienia. I tak od telefonu do telefonu, od wizyty do wizyty – chłopak trafił do nas. Z Kocimiętki pojechał do domu tymczasowego do Oli, a z domu tymczasowego – do domu stałego. A musicie wiedzieć, że Oli niełatwo było się z nim rozstać. Chłopak rozkochuje w sobie ludzi od pierwszego mruknięcia. 😻
Futrzakom i ich Rodzinom życzymy wszystkiego najlepszego – zdrowia, niekończącego się mruczenia i niekończącej się miłości! Bądźcie szczęśliwi, Kochani. 💖