Data publikacji: 27.10.2020
Schorowana, słabiutka, wyczerpana i tak bardzo krucha… A jednocześnie tak bardzo spragniona ciepła i miłości. Wtulała się w dłonie, które podawały zastrzyki. Wyciągała główkę do każdego, kto tylko do niej się zbliżał.
Chociaż Panie Doktor mówiły, by wstrzymać się z optymistycznymi prognozami względem przyszłości Gąski – mieliśmy nadzieję. Zawsze ją mamy. Tymczasem Gąska odeszła tak, jak się pojawiła. Cichutko. Kruszynka odeszła we śnie. Nasze Panie Doktor liczyły się z jej odejściem, a my w głębi serduszek czuliśmy, że muszą się mylić. Ona wycierpiała tak wiele, spotkało ją tyle złego… Nie, nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że Gąska może umrzeć.
Niestety, przeczucie nas zawiodło, a rzeczywistość okazała się wzgardzić szczęśliwym zakończeniem.
Gąsko, śpij spokojnym snem, nasza kruszynko. Gdziekolwiek jesteś – wiedz, że zawsze będziemy o Tobie pamiętać.