Czarnulek pojechał do wymarzonego domku! Oto historia Tintina…
Tintin urodził się około 2016 roku, chociaż gdy zobaczy śmigającą w powietrzu wędkę i przynętę w postaci rzemyków – zamienia się w najwyżej półrocznego kociaka. Skacze, salta wykręca, łapie w locie, łapami wymachuje, ślizgiem podcina konkurentów… A gdy złapie – oddać nie chce, zanim się nie nacieszy, nie wyniucha, nie wyciumka…
Ludzi Tintin najzwyczajniej w świecie uwielbia. Ciekawski, energiczny, optymistycznie nastawiony do świata. Gdy w jego najbliższym otoczeniu nie dzieje się nic sensacyjnego – melancholijnie zapatrzony w dal, oddaje się rozmyślaniom. Kocurek nade wszystko ceni sobie głaski i mizianki. Gdy nie macie wolnej ręki, ale macie wolne kolanka, Tintinek sam się obsłuży. Wskoczy mięciutko, zakręci się dookoła i ułoży wygodnie. Mruczenie odstawia wtedy na całego, główkę przechyla, ogonem łaskocze po nosie…
Inne koty? Te spokojne i niewchodzące mu w drogę są w porządku… Ale te, które podchodzą zbyt blisko, czasem wyglądają tak, jakby chciały się bawić, a gdy Tintin zawiśnie im na szyi – okazuje się, że jednak nie chciały… i kłótnia gotowa.