Malutka już mieszka u siebie! Oto historia Iszki…
Widzieliście, jakie mam fajne łapki? A jaki fajny ogonek? Pyszczek też mam fajny. W ogóle ciotki mówią, że cała jestem fajna. Tylko czasem trochę głupio wyglądać fajnie, bo od razu widać, kto broi. Moje siostrzyczki są całe czarne, a ja – czarno-biała i od razu wszyscy widzą, że ja to ja. Ostatnio ciotka wzięła mnie na ręce i mocno przytuliła. Wiecie, że to było całkiem w porządku? Co prawda lepiej się bawiłam goniąc muchę, ale zaczynam myśleć, że czasem dobrze sobie odpocząć i przytulić się do kogoś mięciutkiego.
Iszka i pozostałe bączki urodziły się na początku września 2020 i dopiero poznają ludzi. Łatwo je spłoszyć, ale równie łatwo czymś zaciekawić – szumem, szelestem lub czymś, co można trącić łapką, albo na co można się wspiąć. Trzymane na rękach – nie protestują, pod warunkiem, że nie mają ważnych kocich spraw do załatwienia lub szeleszczących obiektów do zamordowania.