Kociczka mieszka już u siebie! Oto historia Cziczi…
„Czemu ja mam wąsy, a ciotki nie? Dlaczego, gdy wbijam pazurek w nogę ciotki, to ona piszczy zamiast miauczeć? A czemu, gdy wejdę na parapet i spojrzę na nasz pokoik, to wszystko jest takie małe, a gdy zejdę na dół, to znowu większe ode mnie? A jak to możliwe, że Dumka ma bury brzuchol, a ja biały? A dlaczego ciotki tak grzebią w kuwetach, chociaż siku nie robią? A czemu szyba jest taka zimna, a mój brat taki ciepły? Czy to prawda, że czarno-biała kotka jest pospolita? Co to znaczy „pospolita”? Że zła? I kiedy będę mogła powiedzieć do kogoś „mamo”?”
Żeby nie było, że nie tłumaczymy, bo – tłumaczymy, lecz nasza Cziczi ciągle się nam przygląda szeroko otwartymi oczkami i ciągle wszystkiemu dziwi. Kicia jest łagodna i towarzyska, chociaż nadal boi się pierwsza wyciągnąć łapkę po mizianki. Sama nie podchodzi, nie umie jeszcze w ten typowo luzacki sposób, właściwy kotom zrelaksowanym, ocierać się o nasze nogi. Ale na wszystko ma jeszcze czas, na wszystko przyjdzie pora, bo Cziczi to… przedszkolak. Urodziła się w lipcu 2020 roku i całe życie ma przed sobą.
Do perfekcji ma opanowane natomiast wszelkie zabawy wędkami, nakrętkami, sznurówkami i cudzymi ogonkami. Więcej nawet! Nasza nieśmiała Cziczi złapana znienacka, mocno wytulona i pomiziana pod bródką – mruży oczka, robi się mięciutka i mrucząca, więc nawet i na tym polu robi postępy.
Koteczka ma czip i obowiązkowe szczepienia. Szukamy dla niej domu z zabezpieczonymi oknami i balkonem. Może zamieszkać z innym przyjaznym kotem lub pójść do domu z bratem lub siostrą. Nie chcemy by malutka była sama, bez futerkowego towarzystwa do zabawy.