Data publikacji: 27.09.2020
Zimek odszedł cichutko, pod osłoną nocy, zgodnie z przewidywaniami Pani Doktor. Chociaż bardzo liczyliśmy na cud – nie wydarzył się. Okruszek nie dożył kolejnego dnia, łamiąc serce swojej tymczasowej opiekunce i nam.
Jego małe ciałko wycierpiało tak wiele, że nie dopuszczaliśmy do siebie myśli o braku szczęśliwego zakończenia. Niestety, los bywa bardzo okrutny.
Żegnaj, mały wojowniku. Przeszedłeś bardzo długą drogę. Tak bardzo nam przykro, że nie spotkaliśmy Cię wcześniej… Hasaj beztrosko za Tęczowym Mostem, wolny od bólu i chorób. W naszej pamięci zostaniesz na zawsze.