Data publikacji: 15.08.2020
Pamiętacie może Ozorka? Taka półdzika sierotka z wychapanym karkiem… Otóż, kilka miesięcy temu panicz poszedł na swoje, a my niedawno otrzymaliśmy list:
„Dzień dobry!
Trochę czasu minęło już od naszej adopcji Ozorka. Nie mogliśmy wymarzyć sobie kochańszego kotka. Ozorek otworzył się przed nami i pokazał nam, jak uroczym, ułożonym i radosnym jest kawalerem. Stał się bardzo gadatliwy, wręcz rozmawia z nami, miauczy, grucha i pięknie śpiewa. Zadbaliśmy o jego dietę i suplementację – futerko i skóra są już w doskonałym stanie. Ozorek sumiennie się myje – kilka razy dziennie. Nigdy nie odpuści wieczornej toalety, najlepiej, gdy odbywa się ona w naszym łóżku i już położyliśmy się spać. Mlaskaniu nie ma końca. Nasz kochany chłopak okazał się wielkim amatorem zabawy. Ma już cały kosz zabawek, kilka razy dziennie urządzamy wraz z nim dzikie polowania. Zawsze wie gdzie ugryźć zabawkę tak, aby pozbawić ją życia. Ozorek bardzo lubi też wodę, najlepiej lekką mgiełkę spod prysznica lub nawilżacza powietrza. Oczywiście nie muszę dodawać, że nie brakuje mu apetytu. Szczególnie upodobał sobie kremowe serki kozie, tak w ramach przekąski. Jednak dzięki temu, że sport to zdrowie – mamy sukces! z 6,4 kg na 6,2!
Mamy nadzieję, że Ozorek odwzajemnia naszą miłość i czuje się w naszym domu bezpiecznie. Na zdjęciach chyba widać, że niepłacenie za czynsz i jedzenie bardzo mu się podoba 😉
Bardzo dziękujemy za uratowanie Ozorkowi życia. Nie wiem co byśmy bez niego zrobili!
Pozdrawiamy całą ekipę Mruczarni!
Zosia, Marcin i Ozorek”
My jesteśmy pewni, że Ozorek kocha Was nad życie. Bardzo dziękujemy za domek, miłość i opiekę!
Bądźcie szczęśliwi ❤