Urocza Wiola mieszka już u siebie! Oto historia koteczki…
Wiola jest kochaną, spokojną kicią. Większość dnia przesypia gdzieś w kąciku, zwinięta w kuleczkę lub rozciągnięta jak długa i szeroka. Do szczęścia wystarcza jej zaciszne miejsce, jedzonko i trochę czułości od człowieka. Bo mimo, że spać bardzo lubi, to gdy tylko nadarza się okazja na mizianki, Wiola bardzo szybko otrząsa się ze snu i mięciutko wije u naszych stóp. A mruczy przy tym wyjątkowo pięknie i melodyjnie. Och jak ta Wiola mruczy…
Kicia urodziła się około 2011 roku. Gdy do nas trafiła, USG wykazało zmiany w macicy, które miały charakter nowotworowy. Podczas operacji chore narządy zostały usunięte, lecz istnieje ryzyko, że nowotwór za jakiś czas ujawni się w innym miejscu. Jednak kiedy to nastąpi i czy w ogóle nastąpi – nie wiadomo.
Teraz koteczka czuje się dobrze. Pięknie wcina wszystko z miseczki i całkiem nieźle odnajduje w zupełnie nowych dla niej warunkach. Kicia nie reaguje na inne koty, one są jej chyba zupełnie obojętne.
Wiola jest wykastrowana i zaszczepiona, testy FIV/FeLV ma ujemne.