Data publikacji: 24.05.2020
Wzięta na ręce wtula się mocno, wczepiając pazurkami w nasze ubranie. Pogłaskana po głowie, zadziera bródkę i intensywnie niucha, jakby szukała znajomych zapachów. Jednak my dla niej nadal jesteśmy obcy, nie pachniemy jej domkiem. Gdy do niej to dociera, zrezygnowana siada na środku klatki i spuszcza łepek.
Melasa nie ma jednego oka, a drugim prawdopodobnie nic nie widzi. Jest malutka, chudziutka i bardzo przestraszona.
Kiedyś miała dom. Ktoś zabrał ją do lekarza, który amputował jej prawe oczko. Ktoś się o nią troszczył, karmił, nauczył zaufania do ludzi. Widać, że mała tęskni za swoim człowiekiem. Co się stało? Dlaczego wylądowała na ulicy? Dlaczego ktoś pozwolił, by ślepy kotek snuł się po dworze w poszukiwaniu resztek? Dlaczego nikt jej nie szuka?
Melasa ma infekcję górnych dróg oddechowych, którą leczymy w pierwszej kolejności. Później czeka ją wizyta u okulisty. Nie wiemy, czy lewe oczko nie będzie musiało zostać usunięte. Jest wyraźnie powiększone i może sprawiać kici ból.
Melasa ma około 5 lat.
Jeśli możecie, wesprzyjcie nas w opiece nad kicią.
Będziemy bardzo wdzięczni za każdą pomoc.
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: dla Melasy