Fargo doczekała się wspaniałego domku! Zamieszkała razem z naszą byłą podopieczną – Sówką!
Oto historia Fargo…
„Etyka szacunku dla życia, nakazuje nam wszystkim poszukać sposobności, by za tyle zła wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą.”
Albert Scheitzer
Jest takie miejsce niedaleko Łodzi, w którym wolno żyjące koty każdego dnia toczą walkę o przetrwanie.
Jest takie miejsce, w którym każdy koci dzień jest walką z chorobami i ludzkim okrucieństwem.
Jest takie miejsce, w którym okoliczni mieszkańcy strzelają do kotów, rozjeżdżają je samochodami, szczują psami i niszczą budki, które stawiają nieliczni dobrzy ludzie.
Jest takie miejsce, w którym koty nauczyły się, że zbliżający się człowiek to nic dobrego. Kiedyś stado liczyło koło dwudziestu kocich duszków, których pozostało zaledwie kilka.
Łapka dożyła w tym miejscu dziewiątych urodzin. Jak jej się udało tego dokonać – nie wiemy. Znikała w tylko sobie znane miejsce, nie rzucając się w oczy, pojawiając się wieczorami z nadzieją, że nieliczni dobrzy ludzie zostawili kotom coś do jedzenia. Pewnego dnia pojawiła się w dzień – wycieńczona, z bezwładną łapką. Jakby czekała na śmierć…
Łapka buraski jest w fatalnym stanie i chociaż nie jest złamana – leczenie urazu będzie długie i trudne. Koteczka ma anemię i białaczkę.