Leosia w tym roku już raz rodziła. Dwójka kociąt została pod opieką pań karmicielek, które szukają im domów. Lecz kicia szybciutko znowu zaszła w ciążę i chciała dać swoim dobrodziejkom, w podzięce za karmę – kolejny miocik. Na szczęście Natalia w porę usłyszała o wolno żyjącej Leosi i zaoferowała pomoc w dowiezieniu kici na kastrację w ramach tzw. programu kastracji miejskich. Po zabiegu Leosia miała wrócić na dwór: do pań karmicielek, do swoich drzew, traw, tułaczki i walki o przetrwanie. Lecz pierwsze, podstawowe założenie było takie, że Leosia jest dzika. Opierał się na nim cały plan Natalii. Dzikiego kota łatwo się wypuszcza. Dziki kot chce być wypuszczony. Dziki kot szczęśliwy jest tylko na wolności. Dziki kot nie znosi ludzi. A Leosia?
Leosia wygląda nas przez pręty klatki, Leosia się tuli, mruczy, ucieka się do podstępów, by tylko trafić na nasze ręce…
Jeśli chcecie i macie taką możliwość, bardzo prosimy, wesprzyjcie nas w opiece nad Leosią. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą złotówkę:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Leosi
*środki niewykorzystane na nią, przeznaczymy na inne koty w potrzebie. Dziękujemy!