Prada znalazła już swój domek. A oto jej historia:
Jestem Pradka. Mam 3 miesiące i kilka dni. Urodziłam się w piwnicy w bloku i miałam być dzika jak tygrys azjatycki, ale… jednak nie jestem, więc nie musicie się mnie bać. Mam dwóch braci. Zawsze chcę być taka jak oni i najczęściej mi się to udaje. Biegam tak samo szybko, skaczę tak samo wysoko, węszę tak samo sprawnie i tak prędko jak oni znajduję miskę z jedzeniem. Jest nawet jedna rzecz, którą robię najlepiej z wszystkich nas! Śpię mocniej niż oni dwaj razem wzięci! Czasem skaczą po mnie inne kociaki z przedszkola, Kuba drze się w pokoju obok, Jasmina szaleje w kuwecie, a ja co? Nic! Śpię! Jedyne czego nie umiem jeszcze tak dobrze, jak Rolek i Leksik, to podchodzenie do ciotek. Chłopaki to trzy kroki i są przy ludzkiej nodze z ogonkami w górze. A ja, jak ta sierota w kąciku, spoglądam smutno z nadzieją, że mnie też dojrzą, na kolana wezmą, wytulą i wymiziają. Ba ja to u-wiel-biam, tylko mój wewnętrzny tygrys trochę mnie jeszcze hamuje. Ale żeby nie było! Postępy robię i w końcu ciotki ogarnę tak dobrze, jak Rolcio i Lex. Jasna sprawa!
Prada jest zdrowa, zaszczepiona, ma książeczkę zdrowia. Najwrażliwsza i najspokojniejsza z rodzeństwa. Lubi wszystko to, co każdy kociak w jej wieku, czyli zabawę, spanie i jedzenie. Potrzebuje dużo czułości i troski.