Miko znalazł już swój domek. A oto jego historia:
Miko. Kolejna ofiara ludzkiej bezduszności. Kicia ma kilka miesięcy. Pojawiła się znikąd na działkach rekreacyjnych. Oczywiście już w ciąży. Oczywiście oswojona, sympatyczna, w sam raz na kolanka. Po co kastrować? Łatwiej wyrzucić, gdy osiągnie (nie)odpowiedni wiek. A za jakiś czas, może już za parę tygodni, weźmiemy innego, słodkiego maluszka, którego porzucimy, gdy dojrzeje.
Nam ręce opadają. Orka na ugorze, niekończąca się opowieść itd. itp. Ale najgorsze, że tu nie chodzi o nas i naszą bezradność. Chodzi o skazywane na cierpienie, ufne, niewinne zwierzaki.
Jeśli chcecie i macie taką możliwość, bardzo prosimy, wesprzyjcie nas w opiece nad małą Miko . Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Miko
*środki niewykorzystane na nią, przeznaczymy na inne koty w potrzebie. Dziękujemy!