Lotka pojechała już do swojego nowego domku. A poniżej jej historia:
Lotka miała trudny start. Pierwsze lata życia spędziła na dworze. Była „wolna”. Spała gdzieś między śmietnikami. Jadła, co znalazła. Marzła. Mokła. Najczęściej w ukryciu, schowana przed światem. Wystraszona.
Początkowo, gdy zamieszkała u nas, była wycofana i trzymała dystans, zaszyta w najciemniejszej budce. Jednak po kilkunastu dniach wytchnienia, pokazała swoje prawdziwe oblicze. Lotka to Kraina łagodności w kocim wydaniu. Wzięta na ręce wtula się w nasze ubranka i miękkie brzuszki. Mruczy, wyciąga łapki, główką trąca, uszko nadstawia.
Inne koty? Zdaje się ich nie zauważać. Woli ludzi. Chce być ciągle blisko nas, jakby próbowała nadrobić czas stracony na bezmiziu, gdy była sama.
Lotka ma około 2 lat. Jest wykastrowana, zaszczepiona, testy białaczkowe ma ujemne.