Kostek miał poważny uraz łapki i wymagał natychmiastowej operacji, jednakże ówczesny opiekun kocurka nie chciał słyszeć o zabiegu. Uznał, że lepiej będzie kota uśpić. Na szczęście dla mruczka – o usypianiu nie chciał słyszeć lekarz weterynarii. W ten sposób Kostuś trafił pod skrzydła fundacji, a spod fundacyjnych skrzydeł – do najwspanialszego i najlepszego domu, jaki mógł mu się przytrafić!
Zobaczcie sami, jaką wiadomość otrzymaliśmy:
„Jeszcze raz dziękuję Fundacji za tak wyjątkowego i oddanego przyjaciela.
Nóżka sprawuje się jak powinna. Konstantynek, gdy tylko nie śpi jest całkiem aktywnym urwisem uwielbiającym zabawę i oczywiście mizianie w dużych ilościach.
W załączniku kilka zdjęć z jego ulubionych zajęć i miejsc w domu.”
To my dziękujemy z całego serca, ponieważ wiemy, że ta wspaniała kocio-ludzka przyjaźń nigdy nie przeminie. 💞 Pozdrawiamy serdecznie, a Kostusiowi przesyłamy ogrom wirtualnych głasków! Bardzo się cieszymy, że nóżka sprawuje się bez zarzutu.💞