Lukrecja urodziła się pod koniec 2016 roku. Gdy ją znaleźliśmy, była kilkumiesięczną białą kuleczką, brykającą beztrosko pod sklepem przy ruchliwej ulicy. Teraz, chociaż że jest już dorosła, nadal uwielbia wesoło brykać i fikać koziołki z innymi kotami. Kocha ganiać wędki, piłeczki i kolorowe motylki z szeleszczących materii.
Jednakże, największą pasją Lukrecji jest obserwowanie człekokształtnych. Ciekawska koteczka zawsze jako pierwsza zajrzy nam w obiektyw aparatu albo powącha wodę w wiaderku. Niczym biały duszek zakrada się, gdy myśli, że jej nie widzimy i próbuje poniuchać nasze buty albo telefony położone na stoliku. Uważnie, z poważną minką, obserwuje każdy nasz krok w jej pokoiku.
Widać, że bardzo by chciała przestać się bać, bardzo by chciała przełamać się i pozwolić na bliskość człowieka, lecz nadal jest to dla niej szalenie trudne. Czasem, gdy uda nam się przyłapać ją w jakiejś budce lub na posłanku podczas snu, to możemy jej dotknąć i chwilkę pomiziać. Ona wtedy zmruży oczy i pozwoli sobie na chwilkę zapomnienia… Ale, gdy tylko jest to możliwe – trzyma dystans.
Nasz Lukierek, przez swoje lęki, ma praktycznie zerowe szanse na adopcję. Kto chciałby takiego futerkowego stworka, którego trzeba karmić, sprzątać kuwetkę, a ten nawet nie pomruczy w podzięce… A nawet jeśli, to pewnie najwcześniej za kilka miesięcy…
Jeśli mimo wszystko, jakimś cudem, jesteście zainteresowani adopcją Lukrecji prosimy, wypełnijcie ankietę https://przytulkota.pl/index.php/ankieta-przedadopcyjna-3/ lub zadzwońcie po godzinie 16 do Agi 604 268 143 albo Magdy 509 581 758.
A może chcielibyście adoptować Lukrusię wirtualnie? To bardzo proste – wystarczy napisać maila na adres wirtualki@przytulkota.pl, w którym podacie imię wybranego kotka, a później, co miesiąc, wpłacać zadeklarowaną sumę na konto Fundacji. Minimalna kwota to 30 zł (górnej granicy nie ma, także możecie szaleć do woli :D). To jak? Możemy na Was liczyć? Do dzieła!