„Iść za marzeniem, iść za marzeniem i tak bez końca…” W pogoni za niebieskim motylkiem Lawa i Noe bawią się i bawią i nabawić nie mogą… Nie chodzi przecież o to, by złapać, lecz – gonić. Gdy tak patrzymy na ich radość i wytrwałość, to myślimy sobie, że może właśnie tak jest z naszymi postanowieniami noworocznymi?
Jeśli dla odmiany, spojrzymy optymistycznie na nasze zmagania z życiem, z naszym lenistwem i wszelkimi niedoskonałościami… Jeśli uznamy, że droga, a nie jej cel – się liczy… To czy to wszystko, te nasze doły, niepowodzenia i wygrzebywanie się pod górkę od nowa i od nowa, nie stanie się przyjemniejsze, bardziej wartościowe, a życie choć trochę – znośniejsze?
Bierzmy więc przykład z najlepszych! Spędzajmy czas ze swoimi zwierzakami, uczmy się nie zrażać porażkami, nie oglądać wstecz, nie roztrząsać… Uczmy się korzystać z przyjemności dnia codziennego. Gońmy niebieskiego motylka ile sił i tchu w piersiach!
Zaś jeśli nie macie futerkowego trenera personalnego w domku, którego można poobserwować i przytulić na koniec sesji… Polecamy się w sprawach adopcji.