Robin pojawił się znikąd w stadzie kotów wolnożyjących. Ponieważ był głodny jak wilk, bez problemu złapał się w klatkę łapkę. Bardzo szybko zorientowaliśmy się, że to oswojony przytulasek, a nie jakiś dziki włóczęga. Robin bez wątpienia miał kiedyś domek i człowieka, który nauczył go, że głaskanie jest miłe. Gdzie ten człowiek? Gdzie ten domek? Nie wiemy. Szukamy nowego…
Robin jest pręguskiem z eleganckim, białym krawacikiem. Szczęśliwy opiekun otrzyma w pakiecie również niewinne spojrzenie zielonych ocząt oraz miękki, puszysty ogonek. Robin uwielbia mizianki pod bródką i za uszkiem… Uwielbia pod łapką i przy brzuszku… On chyba wszędzie uwielbia… Tylko jeszcze troszkę trzeba uważać z gwałtownymi ruchami. Robin nada jest odrobinę płochliwy i niepewny, lecz podejrzewamy, że to tylko kwestia czasu…
Robin ma około 8 miesięcy. Jest zdrowy, zaszczepiony, testy FeLV i FIV są ujemne. Kocurek został też już wykastrowany i czeka. Czeka na Człowieka.
Zainteresowanych adopcją prosimy o kontakt mailowy: adoptuj@przytulkota.pl lub telefoniczny (po godz. 16:00) z Agą: 604 268 143 lub Magdą: 509 581 758.
A jeśli Robin nie może być członkiem Twojej rodziny, lecz skradł Twoje serce – możesz adoptować go wirtualnie. Wystarczy zgłosić na adres wirtualki@przytulkota.pl gotowość, by zostać wirtualnym opiekunem i wpłacać co miesiąc zadeklarowaną kwotę. Minimalna kwota to 30zł – to jedynie 1zł dziennie, górnej granicy nie ma. Podobno pieniądze szczęścia nie dają, ale w Fundacji potrafimy je zamieniać w koci dobrobyt. W nagrodę otrzymacie codzienne, dziękczynne mruczenie Robina.