Brygada SME – część III

Brygada SME – część III
Data publikacji: 17.12.2018

Uwaga, uwaga! Bygada SME znowu nadaje, a post sponsoruje literka E. E jak Erni. 😺

W lipcowy, upalny dzień do domu Państwa M. przyjechał Erni – 700-gramowy… no właśnie. Trochę mały kotek, trochę nietoperz. 700 gramów stworka groźnie prychało, równie groźnie syczało i okopało się w kuwecie. Szałwia postanowiła zamieszkać z fochem na szafie. A Miki? Oszalał ze szczęścia! Skoro maluszek musiał przejść kwarantannę, to on musiał mu towarzyszyć, jak tylko mógł – chociaż posiedzieć na klatce, powtykać łapkę między kratki… I tak mijały dni – sfochowana Szałwia opanowała szafę, a Miki z maluchem stali się nierozłączni. Erni zaczął przechodzić prawdziwą metamorfozę – z nietoperkowatego stworka stał się kocim przystojniakiem! Po pierwszym szczepieniu ważył już 1300 gramów – wyobrażacie sobie, jak bardzo Pani Ania pękała z dumy? 😍

Maluszek okazał się bardzo pojętnym kocim uczniem – od Szałwii dowiedział się, że należy bać się domofonu, a od Mikiego – że odkurzacze to zło. Już po tygodniu zaczął reagować na swoje imię! Wesoły, rezolutny i pogodny – taki z niego koci ideał. 😺 Uwielbia spać na Pani Ani i mruczeć ile sił w małym kotku. Brak umiejętności skakania nadrabia wspinaniem – po drapaku, meblach, nogach, firankach… Byleby do góry! Niestraszne mu fochy i humory Szałwii – nie boi się jej w ogóle, a kocia księżniczka obdarza go za to prawdziwym szacunkiem. Mikiego kocha całym kocim serduszkiem – z wzajemnością! Starszy braciszek myje młodszego, masuje mu brzuszek, jedzą z jednej miski i śpią przytuleni do siebie, a kiedy Erni był malutki – Miki przenosił go w pyszczku, niczym kocia mama!

Ale wracając do naszej historii… w końcu Erni miał szukać domu stałego. Nasze wolontariuszki odwiedzały go często – za każdym razem uciekał pod łóżko i nie dawał się wywabiać żadnymi prezentami. Przecież on już wybrał sobie dom! Kiedy do Pani Ani dzwonił nieznany numer, zaczynała panikować. Czy to dzwonią ONI? Osoby chcące Erniego? Wiecie, że Państwo M. ułożyli taką ankietę przedadopcyjną, że nasza to przy niej pikuś? Oj, nie mieliby łatwo potencjalni adoptujący! I tak mijały tygodnie, aż pewnej wrześniowej soboty Mąż Pani Ani spojrzał na śpiącego Erniego i powiedział: „Nie po to na niego tyle czasu chuchałem i dmuchałem, żeby go oddać”. I chwała mu za to! 😻

Państwo M. zgodnie przyznają, że trzy koty temu ich mieszkanie było czystsze, a portfel pełniejszy, ale ich życie było puste. Brygada SME to wzajemnie uzupełniająca się drużyna, bez której Rodzina nie wyobraża sobie życia.

Pozdrawiamy serdecznie Państwa M., Brygadę SME i Was – wszystkich czytelników. Mamy nadzieję, że podobała się Wam historia wspaniałych ludzi i ich wspaniałych podopiecznych. 💞

IMG_20180821_121025_1

IMG_20180823_105853

IMG_20180823_110029

IMG_20180823_110419_4

IMG_20180823_202348

IMG_20180825_103226_1

IMG_20181113_185432_2

IMG_20181117_091914_7

IMG_20181201_154615_1

IMG_20181201_154625_4

IMG_20181201_154638_4

IMG_20181201_173010

IMG_20181205_131255_9

IMG_20181209_180404