Lawa trafiła do nas w czerwcu 2017 roku jako jedna z kotek z ulicy Morgowej. Tą, która doznała urazu przedniej łapki w obrębie pachwiny. Rana niestety się nie goiła i Lawa musiała przejść operację przeszczepu skóry, która zakończyła się sukcesem. 😉 Kotka jest w pełni sprawna, a po zabiegu nie ma śladu.
Ku przestrodze – uważajcie na obroże zakładane kotom. Powodem rozerwania pachy była najprawdopodobniej chęć przeskoczenia przez siatkę z zaczepioną o obróżkę łapką.
Historia Lawy miała zakończyć się zwróceniem jej wolności z uwagi na fakt, że była kotem wolno żyjącym i w trakcie leczenia nie przejawiała zachowań wskazujących na chęć współpracy z człowiekiem. Dlatego też Lawa ma nacięte ucho- sposób znakowania kotów wolno żyjących poddanych zabiegowi kastracji. Leczenie Lawy było bardzo długim i stresującym dla niej procesem. Kontakt z człowiekiem był dla niej ogromnym stresem i powodował chęć ucieczki i chowania się gdzie popadło. Długo zastanawialiśmy się czy zwrócić jej wolność, ale przyszła zima, a przecież na mróz nie wypuścimy kota, który od kilku miesięcy siedzi w ciepełku. Po zimie przyszła wiosna i nadal mieliśmy rozterki co zrobić i co będzie lepsze dla kotki. I tutaj sama Lawa chyba zdecydowała, że jednak będzie współpracować z człowiekiem, ale na swoich zasadach. Czyli da się pogłaskać tylko wtedy, kiedy kocia królewna będzie chciała, tam gdzie będzie chciała i tylko wybranym osobom. Na początek dobre i tyle… okazało się, że Lawa bardzo relaksuje się podczas zabawy np. wędką i zapomina, że jest kocim dzikuskiem. Później Lawa odkryła, że poza głaskaniem przyjemne jest też jak klepią ją po czarnym zadku. 😉 I tak doszliśmy do etapu, że kot wychodzi sam do głaskania, jak wchodzimy do jej pokoju. Oczywiście jest czujna i jak tylko coś albo ktoś się jej nie spodoba, nie ma mowy o żadnym głaskaniu i dotykaniu jej lśniącego futerka.
Lawa mieszka z kilkoma kotami i dobrze się z nimi dogaduje, nie wchodząc nikomu w drogę. Jak najbardziej mogłaby być kotem do towarzystwa dla innego futra. Raczej ma łagodny charakter z przewagą płochliwości w sytuacjach stresujących. Do nakolankowych kotków jeszcze nie należy, ale może w nowym domku otworzy się na nowe doznania.
Nowy opiekun powinien wykazać się dużą cierpliwością, wrażliwością i spostrzegawczością, aby umieć odpowiednio odczytać sygnały, jakie Lawa daje w kwestii komunikacji – głaskać czy nie głaskać kocią księżniczkę. Powinien dać jej czas na zaaklimatyzowanie się. Lawa to koci łakomczuszek, także jedzonkiem można próbować wkupić się w jej łaski.
Lawa ma około 4,5 lat, jest zaszczepiona, odrobaczona, wysterylizowana, testy na Felv i Fiv ujemne. Ma książeczkę zdrowia i czip.
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej i zabezpieczenie okien/balkonu siatką.
Zainteresowanych adopcją prosimy o kontakt mailowy adoptuj@przytulkota.pl lub telefoniczny Aga: 604 268 143, Magda: 509 581 758. Prosimy o kontakt po godz. 16:00.
A jeśli Lawa nie może być członkiem Twojej rodziny, lecz skradła Twoje serce – możesz ją adoptować wirtualnie.
To bardzo proste – wystarczy zgłosić nam mailowo na adres wirtualki@przytulkota.pl gotowość, by zostać wirtualnym opiekunem i wpłacać co miesiąc zadeklarowaną kwotę. Minimalna kwota to 30zł- to jedynie 1zł dziennie, górnej granicy nie ma.
Dziękujemy w imieniu Lawy i pozostałych podopiecznych! ❤