Dziś mamy dla Was naprawdę przyjemną i szczególnie wesołą nowinę – do swojego własnego domku pojechała nasza urocza Oliweczka.❤
Powodzenia na nowej ścieżce życia, Oliwko, teraz masz szansę zacząć od nowa w swoim własnym, kochającym domku. 😍
A oto historia Oliwki:
Oliwka mieszkała niedaleko Uniejowa w warunkach pozostawiających wiele do życzenia. Została zabrana przez zaprzyjaźnioną fundację na leczenie, które trwało ponad trzy tygodnie. Po jego zakończeniu nikt nie miał sumienia, by odwieźć ją z powrotem. Szukanie dla niej miejsca okazało się trudne i w związku z tym koteczka spędziła ponad półtora miesiąca w klatce. Było nam strasznie żal Oliwki i dlatego postanowiliśmy wziąć ją do siebie.
Oliwka miała wszoły, pchły i świerzb oraz kołtuny, dlatego też ma braki w sierści, którą trzeba było po prostu zgolić. Koteczka została wykastrowana i przeszła zabieg sanacji jamy ustnej, gdyż stan jej zębów był tak tragiczny, że wszystkie trzeba było usunąć, poza jednym. Poza tym miała anemię i była wychudzona. Na szczęście testy na FIV i FeLV wyszły ujemne.
Oliwka to malusieńka koteczka, która wygląda jak kociak, jednak ma na pewno ponad 10 lat. Jest drobniutka i chudziutka, co być może jest skutkiem niedożywienia. Teraz koteczka nadrabia wszystkie te lata i je za kilka kotów, dosłownie czyści wszystkie fundacyjne miseczki. Zapewne z czasem jej to minie. Koteczka doszła już do siebie i wypatruje nieśmiało swojego domku.
Jest bardzo miziasta, chce być ciągle głaskana. A jest przy tym małym zawadiaką. Nie boi się innych kotów i to już od pierwszego postawienia swoich łap w Mruczarni. Jest odważna i dziarska.
Ma śliczny malusieńki zadarty nosek. Jest czarna, ale ma elegancki biały kołnierzyk. Jej sierść niedługo odrośnie i będzie wyglądała znacznie lepiej. To prawdziwa kocia laleczka!