Domem Matyldy było złomowisko i pobliski przystanek autobusowy na Dąbrowie – dzielnicy Łodzi. Na nim kotka spędzała godziny szukając kontaktu z człowiekiem. Tam właśnie została zauważona przez prywatną osobę. Szukanie pomocy dla kotki nie przynosiło efektu. Ostatecznie Matylda trafiła do jednej z lecznic w Łodzi na zabieg kastracji. Pojawiło się pytanie, co dalej. Kotce groziło wypuszczenie na wolność – z powrotem na przystanek. W lecznicy stwierdzono, że jest dzikim kotem. Co innego mówiła pani, która zainteresowała się losem Matyldy. Postanowiliśmy dać jej szansę i tak Zalotka trafiła pod naszą opiekę. Nie bez powodu kotka otrzymała przezwisko Zalotka J. Matyldzia jest z pewnością wrażliwa, odrobinę nieśmiała, ale nie ma w sobie nic z dzikości. Wystarczy zacząć ją głaskać i kotka zalotnie zwija się w rogalik prosząc o większą dawkę pieszczot. Kochani bardzo prosimy o grosik do skarpetki Matyldy. Kotka czeka na szczepienie, będzie też zaczipowana. Pomożecie? Zalotka będzie Wam bardzo wdzięczna:
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: fundacja@przytulkota.pl
tytułem: darowizna dla Matyldy
*środki niewykorzystane na cel wskazany, będą przeznaczone na cele statutowe.
Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę i udostępnienie.
Dziękujemy.
