Listopad. Spacery po cmentarzach wśród palących się świeczek. Coraz cieplejsza kurtka, mięciutka czapka pod kolor. Puchaty szalik. Coraz mniej czasu spędzamy na dworze, coraz więcej w domku. Bo ciepło, bo miło, bo herbatka ładnie pachnie, bo jakiś zaspany sierściuszek się o nóżkę ociera… Nie taki ten listopad straszny…
Chyba, że jesteś małym kotkiem… Kotkiem, któremu matka się gdzieś zapodziała, bracia i siostry przepadli bez wieści. Kotkiem, którego boli coś w brzuszku, nosie i głowie, coraz słabiej widzi i nie umie znaleźć jedzonka. Kotkiem, któremu z dnia na dzień ubywa sił, któremu zimno odbiera chęci najpierw do zabawy, a później do życia. Kotkiem, który przecież nie prosił się na ten okrutny świat…
Kitku jest w lecznicy. Walczy z robalami w futerku i w brzuszku. Ma zaawansowaną infekcję. Musimy go wnikliwie przebadać i wzmocnić jego wątłe ciałko. Kitku bardzo przytula się do ręki, która czasem pojawia się w jego klatce…
Nie pozwólmy, by Kitku jeszcze kiedykolwiek żałował, że żyje…
Zbieramy na leczenie Kitku. Koszty ratowania kotka są jak niestety bardzo duże, a nasze finanse w opłakanym stanie. Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę. Dzięki Wam, możemy pomagać kotom takim, jak Kitku❤
Oto dane naszej zbiórki dla niego:
Dziękujemy z całego serca!❤