Data publikacji: 17.09.2024
Calico trafiła do nas w ciężkim stanie: z początkami anemii i ogromnymi zmianami rozrostowymi w pyszczku. Chociaż stabilizowanie czerwonych krwinek było drogą przez mękę – dr Patrycja zapanowała nad anemią na tyle, by koteczka kwalifikowała się do zabiegu sanacji jamy ustnej. 💪🥇
Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej jest wynikiem rozrostu śluzówki dziąseł, a jedynym ratunkiem dla Calico jest usunięcie zębów, by ograniczyć rozrost tkanki i stan zapalny.
Musicie wiedzieć, że widywaliśmy koty, których pyszczki prezentowały się znacznie lepiej niż u Calico, a które odmawiały jedzenia z powodu bólu i dyskomfortu… 😿 Tym bardziej pragniemy podkreślić, jak dzielnym stworzonkiem jest Calico i jak wszystkimi pazurkami trzyma się życia. Chociaż przyjmowanie pokarmu musi być dla niej niesamowicie bolesne, przykre, nieprzyjemne – ani jej w głowie się poddawać!
https://www.youtube.com/shorts/v3K0TwMG-xk
Malutka przeszła pierwszy zabieg, podczas którego usunięto zęby po jednej stronie paszczęki i dokonano resekcji jednego z rozrostowo zmienionego fałdu śluzówki.
Czemu tylko po jednej stronie?
Chociaż wydawać się może, że w zabiegu sanacji nie ma nic szczególnie trudnego lub niebezpiecznego – oj, to niestety nieprawda. 😔 W przypadku Calico, zabieg był ogromnie trudny i równie niebezpieczny dla kociej pacjentki. Prócz samego usuwania zębów, dr Grochowska musiała perfekcyjnie opanowywać krwawiącą śluzówkę, czuwać, by krew nie zaczęła zalewać płuc i bacznie pilnować, by nie pojawił się obrzęk. Zmieniona tkanka krwawiła bardzo obficie, zabieg nie należał do krótkich, zatem z uwagi na bezpieczeństwo Calico – nie było możliwości usunięcia wszystkich zębów za jednym razem.
Dzięki niesamowitej fachowości i precyzji dr Grochowskiej – sanacja została przeprowadzona sprawnie, prawidłowo, bez żadnych niespodzianek. 🏆 Kasiu, dziękujemy z całych serduszek! 👏
Wiedzieliśmy, że zmiany rozrostowe w kocim pyszczku są ogromne, lecz dopiero w znieczuleniu nasze Panie Doktor mogły zobaczyć, jak bardzo są rozległe. 😖 Zmiany sięgają głęboko na łuki podniebienno-gardłowe, zawijając aż w stronę krtani. Jak możecie się domyślać – nie rokuje to dobrze dla Calico. ☹️
Koteczka spędziła wieczór po zabiegu w komorze tlenowej, a noc – u dr Patrycji, która obserwowała jej stan i czuwała na wypadek ewentualnych komplikacji… które, na całe szczęście, nie wystąpiły! 😌 Calico już w nocy zaczęła dopominać się o jedzonko, zachęcać do pieszczot i mrrrruczeć rozkosznie podczas drapania za uszkiem. 🥹
Co teraz? Obserwacja, obserwacja i jeszcze raz obserwacja! Bacznie zwracamy uwagę na samopoczucie Calico, podajemy jej lekarstwa przeciwbólowe i kontrolujemy proces gojenia pyszczka. 💊💉 Mamy z tyłu głowy, że białaczka może utrudnić gojenie ran, lecz staramy się być dobrej myśli.
Gdy pyszczek się wygoi, a stan pacjentki będzie pozwalał – przeprowadzimy kolejny zabieg. Bardzo prosimy o zaciskanie kciuków za Calico, dobre myśli i pozytywne emocje będą jej bardzo potrzebne. 💞
Kochani, jeżeli chcecie oraz możecie wesprzeć leczenie i powrót do zdrowia Calico, zachęcamy do wsparcia zbiórki: https://pomagam.pl/calico. Każda złotówka ma dla niej i dla nas ogromne znaczenie. 🙏