Halicz

Data publikacji: 15.07.2024

Halicz urodził się około roku temu na działkach za Aleksandrowem Łódzkim, w stadku kotów wolno żyjących, dokarmianych przez działkowców. Jedną z karmicielek jest tam nasza wolontariuszka Dorota. Podczas jednej z regularnych wizyt na swojej działce, zeszłej zimy zauważyła, że w znajomym stadzie, pojawił się niepozorny, bury kocurek – dała mu na imię Halicz, na część jednego z beskidzkich szczytów.

Halicz nie wyróżniał się niczym szczególnym z grona innych dzikusków – obecność człowieka tolerował, bo ten przynosił jedzenie, ale początkowo nic nie wskazywało na to, by miał kiedyś zawrzeć bliższą znajomość z naszym gatunkiem.

Jednak z czasem dystans zaczął się skracać. Kocurek coraz chętniej podchodził do naszej wolontariuszki, a wkrótce uznał, że weranda domku Doroty, to w sumie dobre miejsce na dłuższy pobyt.

Halicz witał naszą wolontariuszkę, ilekroć pojawiła się na swojej działce – doszło do tego, że to głaskanie i tulenie stało się dla niego nawet bardziej atrakcyjne, niż jedzonko. Kocurek polubił drzemki na kolanach swojej karmicielki, a nawet zaczął pozwalać na noszenie się na rękach.

Istnieją 2 rodzaje dzikusków – te, dla których człowiek nigdy nie zostanie nikim więcej, niż karmicielem, a także te, które po zaznaniu odrobiny dobroci ze strony ludzi, otworzą przed nimi swoje serca i obdarzą zaufaniem. Miejsce tych drugich na pewno nie jest na dworze – zasługują na prawdziwy dom.

Dlatego właśnie, poznawszy historię Halicza, zdecydowaliśmy się przyjąć go pod opiekę Fundacji. Najpierw na niezbędną kastrację. W trakcie pobytu potwierdziły się słowa naszej Doroty – Halicz to rozmruczane, tulaśne stworzenie, które z radością wita każdego człowieka. Postanowiliśmy, że znajdziemy mu dom na zawsze.

Halicz w pierwszej kolejności musi odbyć kwarantannę – poza kastracją i niezbędną profilaktyką, nie zanosi się, by wymagał dodatkowych zabiegów. Jest młodym, zdrowym kocurkiem. Na chwilę obecną jest nieco wypłoszony nagłą zmianą otoczenia, ale gdy ktoś się do niego zbliża i zaczyna miziać za uszkiem, burasek ewidentnie się relaksuje i uspokaja.
Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc w pokryciu kosztów kastracji i profilaktyki Halicza.

Pomóżmy rozpocząć mu nowy, lepszy rozdział życia!
https://pomagam.pl/haliczfpk

Fundacja Przytul Kota
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
Przelewy24: https://przytulkota.pl/darowizna
PayPal: https://paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: Halicz