Kizia odeszła za TM

Kizia odeszła za TM

Data publikacji: 14.05.2024

Gdy przyjmowaliśmy Kizię pod skrzydła fundacji, wydawało nam się, że zakaźne zapalenie otrzewnej będzie najtrudniejszym przeciwnikiem, z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Myliliśmy się. Koteczka zareagowała na leczenie – odrobinkę przybrała na wadze, interesowała się jedzonkiem. Byliśmy dobrej myśli do momentu konsultacji kardiologicznej. Kardiolog stwierdził, że serducho kotki jest w fatalnym stanie. W tak bardzo fatalnym, że zakaźne zapalenie otrzewnej przestało być pierwszoplanowym problemem. Zwłaszcza, że Kizia dobrze zareagowała na podane lekarstwo. Kuracja kruszynki została poszerzona o leki nasercowe.

A my z całych sił zaciskaliśmy kciuki…

Zaczęło się niewinnym spadkiem apetytu. Kotka nie chciała ani mięsa, ani smaczków, smętnie chłeptała Recovery w płynie, omijając każdy stały pokarm. Parę godzin później stała się wyraźnie osowiała. Nie śledziła nas wzrokiem, nie reagowała na próby nawiązania kontaktu. Zaaplikowaliśmy jej kolejne lekarstwa w nadziei na zażegnanie kryzysu. Niestety – bezskutecznie…

Do pakietu objawów dołączył obrzęk płuc i krwawiące dziąsła. Serce Kizi przestawało pracować…

Chociaż decyzja nie była łatwa – wiedzieliśmy, że nie możemy dłużej męczyć tej bezbronnej istoty. Czegokolwiek byśmy nie zrobili, każde nasze działanie byłoby jedynie przedłużeniem bolesnej agonii. 😢 Nasza Pani Doktor pomogła Kizi odejść bez bólu za Tęczowy Most.

Odejście Kizi łamie nam serca potrójnie – nie dość, że musieliśmy pożegnać tę dzielną wojowniczkę, to zrobiliśmy to ze świadomością, że miała wszelkie szanse na pokonanie tej paskudnej choroby, jaką jest FIP. 🥺 Gdyby tylko serduszko podołało… 💔

A co najbardziej niezręczne i w tej sytuacji przykre – leczenie Kizi kosztowało nas przeszło 3 tysiące złotych, a my jesteśmy finansowo pod kreską… Zmniejszyliśmy kwotę zbiórki do sumy, jaką realnie wydaliśmy na leczenie kruszynki i chociaż potwornie nam z tym źle: będziemy Wam ogromnie wdzięczni za pomoc w sfinansowaniu kosztów walki o jej życie. Chociaż Kizi nie ocaliliśmy – dzięki zebranym pieniądzom będziemy mogli pomóc kolejnemu kotu w potrzebie. ☹️

https://pomagam.pl/walkakizi

Żegnaj, mała wojowniczko. Tak bardzo, bardzo nam przykro… 😭