Dziukusek wrócił na wolność, a oto jego historia…
Ogromny ból towarzyszył każdemu kęsowi. Świdrował, paraliżował – każdego dnia coraz bardziej. Uniemożliwiał jedzenie, obronę, aż wreszcie – osłabił Zyzia tak bardzo, że ten nie był w stanie dłużej sam walczyć o przetrwanie. 😿 Przestał jeść. Łapka za łapką, krok za krokiem, coraz bardziej rozpaczliwie kręcił się wokół misek, nie mogąc skubnąć chociaż odrobiny jedzenia zostawionego przez karmicielkę. Z pyska lała mu się ślina i było jasne, że bez pomocy człowieka – umrze. 🥺
Gdy karmicielce udało się go złapać i przewieźć do naszego gabinetu – ostatki sił przeznaczył na walkę z człowiekiem. 😰
Chociaż mamy ogromne doświadczenie w obsłudze dzikusów – nie byliśmy w stanie go obejrzeć bez podania narkozy.
W paszczy – istna masakra. 😱 Smród, kamień, zepsute zęby i ogromny stan zapalny. Usunięcie większości zębów było jedynym rozwiązaniem.
Zyzio przeszedł kompleksowe badania krwi, zrobiliśmy mu porządek w pyszczku, odrobaczyliśmy i podajemy mu antybiotyk. 💉💊
Gdy dojdzie do siebie, zwrócimy mu wolność. Widzimy, że Zyzio nabiera sił – każdego dnia coraz intensywniej nas atakuje, syczy i z całych sił walczy, by uciec od tych dwunożnych, przerażających istot. 😣
Z całych sił staramy się pomóc Zyziowi, by jak najprędzej mógł wrócić do karmicielki. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę.
Fundacja Przytul Kota
Kotarbińskiego 19 (jest to adres korespondencyjny, nie jest to adres Mruczarni)
91-163 Łódź
KRS: 0000582607
Konto: 92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
IBAN: PL92 1140 2004 0000 3102 7591 7098
SWIFT: BREXPLPWMBK
PayPal: https://paypal.me/fundacjaprzytulkota
tytułem: Dziki Zyzio