Zdziś mruczy już w swoim domku. A poniżej jego historia:
Zdziś urodził się w 2016 roku. Prawdopodobnie przez całe życie tułał się od miejsca do miejsca, od podwórka do podwórka, od jednego „A psik!”, do drugiego „Uciekaj!”… w poszukiwaniu cieplejszego schronienia i odrobiny ludzkiej życzliwości… Niestety. Nie przygarnął go nikt. Nikogo nie wzruszył widok przerażonego, brudnego i wychudzonego zwierzątka o smutnym spojrzeniu.
Gdy Zdzisio trafił pod naszą opiekę był wycofany i przestraszony. Potrzebował czasu by odnaleźć się w nowym otoczeniu. By uwierzyć, że my go chcemy. Że chcemy, by został.
Teraz Zdziś to wspaniały towarzysz zarówno koci jak i ludzki. Dochodzi już do tego, że z rozpędem wskakuje na nasze kolana, nie czekając na zaproszenie <3. Gdy go głaszczemy, on mruczy nieśmiało, cudnie mrużąc swoje jeszcze troszkę smutne oczy.
Ten kocurek wysyła przyjazne fluidy, jest spokojny i opanowany, co sprawia, że koty go lubią. Często przyłapujemy go na myciu jakiegoś kotka, na wspólnej drzemce czy wyglądaniu przez okienko. Zdzisia nie da się nie lubić. Ten kotek, będzie prawdziwym skarbem dla kogoś, kto pozwoli mu zamieszkać w swoim serduszku.
Kocurek jest wykastrowany, zaszczepiony, a testy na białaczkę ma ujemne.